Moja dwudziestoletnia Xsara jest już na ostatniej prostej i chciałem ją oddać za niewielki pieniądz jakiemuś spawaczowi-magikowi lub posiadaczowi takiej samej, celem rozebrania na części. Tylko posiałem gdzieś kartę pojazdu.
I teraz się zastanawiam, czy opłaca mi się brać urlop w pracy i jeździć 80 km do miejsca rejestracji, żeby wyrobić duplikat a potem jeszcze czekać miesiąc na niego, podczas, gdy za miesiąc kończy mi się OC na ten samochód tylko po to, żeby dostać choć z tysiąc złotych? Czy może oddać sąsiadowi handlarzowi za 500 zł i niech on już się z tym buja?
I teraz się zastanawiam, czy opłaca mi się brać urlop w pracy i jeździć 80 km do miejsca rejestracji, żeby wyrobić duplikat a potem jeszcze czekać miesiąc na niego, podczas, gdy za miesiąc kończy mi się OC na ten samochód tylko po to, żeby dostać choć z tysiąc złotych? Czy może oddać sąsiadowi handlarzowi za 500 zł i niech on już się z tym buja?