Jako roszczeniowa madka bombelków wiem i się wypowiem. Pierwsze primo: przy szczepionce normalnie trzyma się dziecko w bezpiecznym chwycie tak, jak i robiło się to jak ja byłam mała. Nie daje się dzieciakowi w mordę w celu uspokojenia bo i, ku niepocieszeniu niektórych, nie trzeba. Po drugie primo nie każdy zabieg to szczepionka, choć wiadomo, że jak jakiemuś bolkowi podaje się w kółko informacje na jeden temat, to się zapętla. Szczególnie rzadko dokonuje się szczepień w gabinecie rentgenowskim. Trzecie primo: medytacja ma z założenia służyć opanowaniu przemocy i nie trzeba jej wtedy używać. Polecam
